Nazywa się go różnie. Jedni mówią na niego Czyngis-chan, inni Dżyngis-Chan, a jeszcze inni, którzy stanowią zdecydowaną mniejszość, znają go pod imieniem Temudżyn. Mowa tutaj o jednym i tym samym człowieku – wielkim wodzu Mongołów, który stworzył imperium mongolskie i przez długie lata sprawował nad nim władzę.
Dane biograficzne
Nie ma zgodności co do daty urodzenia Czyngis-chana. Źródła muzułmańskie podają rok 1155, natomiast źródła chińskie i mongolskie – 1162. Co do miejsca urodzenia nie ma jednak wątpliwości – władca urodził się w miejscowości Deliün Bołdak na terenie dzisiejszej Rosji. Jego rodzicami byli Jesügej Baatur (ojciec) oraz Höelün (matka). Czyngis chan rządził Mongolią od ok. 1182. Miał żonę Börte oraz czwórkę dzieci: Dżoczi’ego, Czagataja, Ugedeja i Tołuja. Zmarł 18 sierpnia 1227, a jego następcą został Ugedej.
Jak wyglądał świat przed Czyngis-chanem?
Zanim Czyngis-chan doszedł do władzy, a być może nawet zanim się urodził, świat był podzielony na dwie cywilizacje. Był koniec XII w. Był to okres, w którym średniowieczna Europa przeżywała rozkwit. Cywilizacja europejska pięła się coraz wyżej po drabinie rozwoju. Z drugiej strony równie ważną potęgą stawały się Chiny. Obie te cywilizacje dzieliły od siebie tysiące kilometrów. Bezludny wtedy obszar, leżący pomiędzy nimi, nazywany był Mongolią. To właśnie na tym terenie Czyngis-chan zdołał zbudować potężne mocarstwo, które swoją siłą zagrażało obu sąsiadującym z nim strefom wpływu.
Dzieciństwo Czyngis-chana
Wtedy nie nazywał się Czyngis-chan, tylko Temudżyn. Przydomek Czyngis-chan zyskał dopiero po objęciu władzy. Wywodził się z koczowniczych plemion, które zamieszkiwały dzikie stepy między Europą a Chinami, i które od najbliższej cywilizacji były oddzielone Wielkim Murem Chińskim. Początek życia Temudżyna nie należał do sielankowych. Jego codziennością były okrutne walki plemienne, polowania oraz włóczęga po stepach. Jako dziecko wyróżniał się odwagą i uporem. Nie lubił towarzystwa i większość czasu spędzał sam na sam ze sobą.
Czyngis-chan na drodze do władzy
Aż trudno uwierzyć, że tak cichy i introwertyczny chłopiec może wyrosnąć na potężnego wodza, nazywanego nawet przez niektórych tyranem. Sławę silnego przywódcy zdobył sobie już we wczesnej dorosłości. Kiedy stał się biegły w jeździe konnej oraz polowaniu, jego ojciec zmarł. W tej sytuacji rodzina łatwo mu się podporządkowała. Przez kolejne siedem lat wywalczył sobie naczelną pozycję w całym klanie. Coraz częściej brał udział w walkach plemiennych. Był ambitnym władcą – liczyły się dla niego władza i bogactwo. Żeby to osiągnąć, Czyngis
chan stworzył potężną armię i stosował taktykę wojny psychologicznej.
Taktyka Czyngis-chana i sekret jego potęgi
W swoich podbojach Czyngis-chan powziął konkretną strategię i konsekwentnie ją realizował. Opierał się na silnej armii i odpowiednim sposobie prowadzenia wojny. Wojska Czyngis-chana podlegały wyczerpującym szkoleniom, a wśród wyszkolonych żołnierzy panowała żelazna dyscyplina. Rządy twardej ręki, które Czyngis-chan stosował wobec swojej armii, przyczyniły się do tego, że żołnierze byli zdolni do nieludzkiego wysiłku. W ciągu jednego dnia potrafili przejść nawet sto kilometrów.
W zwycięstwach Czyngis-chana ogromną rolę odgrywały czynniki psychologiczne. Mongołowie atakowali i niszczyli przeciwnika bez skrupułów i litości. Nie pozostawiali po sobie nic oprócz wypalonej ziemi. Potężna armia siała tak wielki postrach wśród wroga, że kolejne ludy poddawały się bez walki.
Czyngis-chan – wielki wódz
Takim postępowaniem Czyngis-chan zyskał szacunek w oczach Mongołów. Wszystko dzięki temu, że skutecznie podbijał sąsiednie ziemie i powiększał terytorium Mongolskie. Przeszkodą nie był dla poddanych fakt, że jego metody ze względu na swoją drastyczność nie były godne pochwały. Jednak po latach walk dotychczasowy Temudżyn doczekał się tytułu władcy mongolskiego. W 1206 został ogłoszony największym władną Mongolii i oficjalnie przyjął tytuł Czyngis-chan. Szacunek i podziw ludu względem władcy wyraża się w przysiędze poddanych, którą złożyli w dniu ogłoszenia Temudżyna ich wodzem. Przyrzekli, że uczynią go swoim przywódcą, będą kładli się do jego stóp jak błyskawice, dadzą mu najpiękniejsze dziewice ich wrogów, a także będą gotowi oddać mu swoje stada, żony i dzieci oraz schować głowy w piasek, jeśli tylko mu się przeciwstawią.
Marzenia o podboju świata stają się rzeczywistością
Największym marzeniem, jakie miał Czyngis-chan, było istnienie państwa Mongolskiego na dwóch kontynentach. Szybko rozpoczął działania, które miały ziścić to marzenie. Jaki pierwszy cel wyznaczył sobie Chiny. W krótkim czasie wyruszył na podbój wraz z armią liczącą czterdzieści tysięcy jeźdźców. Po przekroczeniu chińskiej granicy odniósł szereg zwycięstw, a niedługo potem dotarł do Pekinu, stolicy państwa. Był rok 1214. Pekin oddał się w ręce Czyngis-chana rok później, w 1215. Tym sposobem władca mongolski podbił Chiny i dwukrotnie powiększył terytorium Mongolii.
Podbój Europy Zachodniej
Dwa lata po zdobyciu Chin Czyngis-chan ruszył na zachód. Początkowo miał pokojowe zamiary, chcąc przekroczyć terytorium Imperium Chorezmijskiego. Dlatego też wysłał przodem posłów. Niestety zostali oni zamordowani, co w oczach Mongołów było równoznaczne z wypowiedzeniem wojny. Wojna pomiędzy Mongolią i Imperium Chrezmijskim już na początku wymagała udziału dwustutysięcznej armii. Walki zakończyły się dopiero po śmierci Czyngis-chana zwycięstwem Mongołów. Równolegle Czyngis-chan skierował swoje wojska w stronę terenów zamieszkałych przez Rusinów. Pokonał ich w 1223 w bitwie nad Kałką, a następnie wyruszył na Węgry i Polskę, gdzie dokonał ogromnych zniszczeń.
Ostatnia wojna
Gdy walki ustały, Czyngis-chan wrócił do Mongolii, by zająć się kwestią sukcesji. W 1226 wyruszył na swoją ostatnia wyprawę, której celem było pokonanie chińskiego powstania. Nie udało mu się jednak dotrzeć na miejsce, ponieważ w drodze doznał ciężkiego urazu. Był to początek kilkumiesięcznej choroby, która skończyła się 18 sierpnia 1227 roku śmiercią wodza. Miał wtedy 62 lata i sławę, na którą inni wielcy wodzowie nie zdołali sobie zapracować. Kwestia pochwalności jego czynów jest sprzeczna – jedni chwalą wodza za jego wojenny talent i skuteczność, a inni tępią za bestialskie postępowanie wobec podbitych ludów. Prawda zapewne leży gdzieś pośrodku.